Dzisiaj mój poziom humoru spadł poniżej zera. Rano było całkiem ok ale
później dobry nastrój pękł jak bańka mydlana. Jesień zawitała nie tylko w
kalendarzu ale także w mej egzystencji.
Żeby jakoś sobie ulżyć w cierpieniu postanowiłam upiec coś dobrego a jednocześnie mało zmyślnego no i trafiło na chałkę.
Lubię gdy ciasto pachnie intensywnie aromatem masła, jest delikatne
i słodkie, dlatego też przeszukując Internet znalazłam przepis na tym
blogu: http://www.justmydelicious.com/2013/09/chaka-z-kruszonka.html . Nie byłabym sobą gdybym czegoś nie zmieniła, tak więc podam Wam przepis w moim wydaniu.
Chałka:
* 500 gram mąki (użyłam mąki typu 500)
* 2 jajka
* 200 ml mleka
* 40 gram drożdży świeżych
* 100 gram miękkiego masła
* 150 gram cukru
* kilka kropel aromatu o zapachu śmietankowym i rumu
Kruszonka:
* 100 gram masła
* 100 gram cukru
* 200 gram mąki
Wszystkie składniki połączyć, tworząc grudki ciasta
Mleko podgrzać. Gdy będzie letnie dodać drożdże, cukier i łyżkę
mąki. Zostawić do wyrośnięcia. Do miski wsypać pozostałą mąkę, wbić dwa
jajka i wrzucić miękkie masło. Gdy zaczyn urósł wlać do miski z mąką.
Porządnie wyrobić. Gdyby ciasto zbytnio lepiło się do rąk podsypać mąką.
Gładkie i elastyczne ciasto zostawić pod ściereczka do wyrośnięcia
na około 30 minut (do momentu podwojenia swojej objętości). Gdy ciasto
urośnie ponownie wyrobić, podzielić na trzy części, uformować wałki i
zaplatać w warkocz.
Posypać kruszoną i ponownie zostawić na 15 minut do wyrośnięcia.
Piec około 35 minut (na złoty kolor) w nagrzanym do 180 stopni piekarniku.
Chałka wyszła pyszna: mięciutka, pachnąca, maślana. A najlepiej smakuje
jeszcze lekko ciepła z masełkiem... Pisząc to buzia sama mi się śmieje -
idealny wypiek poprawiający humor.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz